Harmonogram weselny okiem DJa – jak rozplanować posiłki? – cz. 2
Czas na “papu”, czyli kiedy podawać jedzenie na weselu?
Po weselu goście najczęściej wspominają dwie rzeczy – jedzenie i muzykę. Wbrew pozorom już sama liczba posiłków wpływa w znacznym stopniu na zabawę na weselu. Mała liczba dań powoduje długie odstępy pomiędzy nimi. Z kolei przy zbyt częstych posiłkach trudniej o umiar, a goście z pełnym brzuchem niekoniecznie mają ochotę wstać i się poruszać. Z naszego punktu widzenia na weselu ta druga sytuacja jest zdecydowanie gorsza. Prawda jest taka, że nigdy nie słyszeliśmy o głodnej osobie na weselu 🙂 Goście mogą narzekać, że coś im nie smakuje albo że jest za mały wybór – ale nigdy na to, że nie ma co jeść.
Wyobraźcie sobie taką sytuację – wesele z sześcioma daniami serwowanymi do stolików. Są one podawane wtedy mniej więcej co godzinę, może półtorej. Samo wydanie tych dań oraz konsumpcja potrafi zająć dłuższą chwilę, a zbyt częste zapraszanie gości do stołów powoduje, że „zabawa jest przerwą pomiędzy posiłkami” – a powinno być dokładnie odwrotnie. Pamiętajcie, że w międzyczasie pewnie będziecie organizować podziękowania dla rodziców, tort, oczepiny… Brak czasu na tańce prowadzi do tego, że goście są “niewybawieni” i po takim weselu mogą czuć niedosyt.
Długie odstępy między posiłkami też nie są idealnym rozwiązaniem, ale prowadząc takie przyjęcie mamy większą możliwość przeprowadzenia różnych manewrów. Nasze wesela staramy się prowadzić w taki sposób, aby nie robić “sztucznych” przerw. Muzyka gra przez całe przyjęcie, podczas jedzenia jest przyciszana i zamieniana na bardziej stonowaną, natomiast pomiędzy posiłkami cały czas gramy do tańca. Dlatego w skrajnych przypadkach set muzyczny może trwać nawet 3 godziny bez przerwy – co też wcale nie jest dobre. Pomyślcie o gościach, którzy większość wesela spędzają przy stolikach – poziom głośności podczas wesela jest dość wysoki, co na dłuższą metę potrafi być męczące. Część osób uważa, że hałas im nie przeszkadza – organizm może być jednak innego zdania, tylko nie daje tego od razu po sobie poznać. Uwierzcie, że uszy i głowa zwyczajnie potrzebują odpoczynku raz na jakiś czas.
W takim razie jak często powinno się robić przerwy i ile czasu dać ludziom na tańce? Na bazie naszego doświadczenia stwierdzamy, że najbardziej optymalna długość jednego bloku tanecznego to pomiędzy 45 a 90 minut, a po upływie tego czasu należy dać gościom odpocząć. Przy krótszych setach muzycznych (rzędu 20-30 minut) goście często czują się niewytańczeni, a część nawet nie zdąży wyjść na parkiet. Przy blokach dłuższych niż 2 godziny pojawia się zmęczenie, głośna muzyka zaczyna nas powoli drażnić, goście podchodzą do zabawy z mniejszym entuzjazmem, a cała energia “gdzieś się ulatnia”.
A jak to się właściwie ma do kwestii posiłków? Naszym zdaniem wydawanie dań powinno odbywać się co 2-3 godziny. Przyjmijmy, że podanie wszystkim gościom jedzenia do stolików i jego konsumpcja do momentu aż ostatnia osoba skończy jeść to średnio 20-30 minut. Pozostała część czasu między posiłkami jest na zabawę. Jest to jednak dłużej niż zaproponowana przed chwilą optymalna długość bloku tanecznego. Dlatego stosujemy tak zwane przez nas “czasoumilacze”. Chodzi w nich o to, aby na chwilę wyłączyć bądź przyciszyć muzykę i ponownie skupić uwagę wszystkich gości. Jako taki “czasoumilacz” świetnie sprawdzają się oficjalne punkty przyjęcia – takie jak tort weselny czy podziękowania dla rodziców (które będziemy opisywać w kolejnych wpisach). Może to być też jakiś konkurs, zabawa ruchowa czy animacja taneczna. Czas, w którym muzyka jest przyciszona i tłumaczone są zasady takiej zabawy można potraktować jako przerwę. Największą zaletą “czasoumilaczy” jest fakt, że nie muszą być one sztywno ujęte w harmonogramie. Jeśli widzimy, że impreza trwa w najlepsze, to możemy stanąć z boku i nie przeszkadzać gościom w dobrej zabawie… Albo dodatkowo dolać więcej oliwy do ognia i jeszcze bardziej podkręcić atmosferę 🙂 Tak samo dzieje się w drugą stronę – jeśli energia na parkiecie zaczyna słabnąć, to możemy zastosować odpowiednie narzędzie, aby goście ponownie nabrali ochoty na tańce. Jeśli będziecie ciekawi jakie są to narzędzia, to możemy o tym opowiedzieć na spotkaniu.
Coraz częściej spotykamy się z tym, że zamiast dań serwowanych i zimnych przekąsek na stolikach dania na weselu są dostępne w bufecie w formie szwedzkiego stołu – co w takim przypadku? Naszym zdaniem warto co jakiś czas przyciszyć muzykę oraz zaprosić gości na jedzenie. Takie krótkie przerwy (ok. 10-15 minut) to dobry moment, aby przypomnieć np. o księdze gości. Przy okazji uszy odpoczywają od muzyki, a goście mają możliwość swobodnie porozmawiać przy stołach. Nie ma potrzeby ustalać dokładnych godzin takich przerw, jednak na pewno warto mniej więcej omówić z DJem ich częstotliwość.
Zachęcamy Was do dalszej lektury dotyczącej planu wesela, zapraszamy do zapoznania się z pozostałymi częściami opisującymi następujące elementy przyjęcia: